Koniec roku kusi za każdym razem sporządzeniem potężnych rankingów, list z tysiącem kategorii, przyznawaniu nagród i odpaleniu protokołu ‘nadrabianie zaległości’. Tym razem, zamiast standardowego rankingu najlepszych wydawnictw postanowiłem poprosić osoby z branży o podzielenie się swoimi odczuciami na temat 2024 roku oraz planami na rok 2025. Do osób artystycznych, dziennikarskich i wydawczych wysłałem pięć pytań1, oni ku mojemu zadowoleniu chętnie na nie odpisali, a ich odpowiedzi możecie przeczytać w tym newsletterze2.
friendship with 2024 is over, now 2025 will be my best friend
Adam Smolarek
(Polskie Radio Czwórka, Odbiór)
W kilku słowach: jaki dla Ciebie był 2024. Z jakich osiągnięć jesteś dumny, czy chciałbyś coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Ci gdy patrzysz na ostatnie dwanaście miesięcy?
To było intensywne 12 miesięcy. Nowe wyzwania przy mikrofonie, audycje z terenu, zmiany antenowe, multum wywiadów. Łącznie ponad 60 wieczorów na wychodnym związanym z muzyką. I w tym roku pierwszy raz byłem na festiwalu za granicą! Tak że czuję, że stale idę do przodu, lepiej czy gorzej, ale staram się nie stać w miejscu. I to się udaje. Szczególnie dumny jestem z konkretnych wywiadów - z Marcelem Balińskim o Współgłosach, z chłopakami z Deux Lynx, z Martyną Bastą, czyli wokół audycji Studio X. Czuję, że robię coś dobrze. Ale nie ukrywam, towarzyszy mi też lekkie zmęczenie, bo to wszystko okupione jest czasem i zaangażowaniem, a nikt nie jest Terminatorem.
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymień ile chcesz!)
W samej muzyce zaskakuje mnie mało - i to nie dlatego, że pozjadałem wszystkie rozumy, ale dlatego, że nic nie dzieje się w niej samo. Jeśli ktoś wydał świetny album albo zorganizował piękny event, to pracował na to długo i ciężko, nieważne, czy to jazz, post-hardcore czy pop, a ja lubię obserwować drogę do tego sukcesu. Za każdym razem zaskakuje mnie za to bliskość i otwartość. Bo nie ma znaczenia, czy jestem w Chmurach, na showcasie, czy na KXNTST Festiwalu, wszędzie spotykam otwartych ludzi. Zaskoczyło mnie za to własne wzruszenie na koncercie Seweryna - rozmawiałem z nim o tym ostatnio i było to bardzo uwalniające, to poczucie walidacji, że mogę popłakać się na koncercie.
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziesz wracać myśląc o 2024 roku?
Your Soul & Mine od BADBADNOTGOOD w słuchawkach ostatniego dnia pobytu w Barcelonie. Skończyła się Primavera, wchodzi już dołek związany z końcem urlopu, ale chwilę temu jadłem pyszne tapasy, siedzę z dziewczyną i czekam na autobus. Jej akurat zadzwonił telefon, więc odpaliłem sobie muzyczkę i przez chwilę pokontemplowałem sytuację. Samo BBNG widziałem niedawno i na festiwalu, i wcześniej na koncercie w Warszawie. Inna rzecz: poczucie przyjemnej niesamowitości przy trzymaniu się za rękę podczas When The Sun Hits na koncercie Slowdive w Progresji. Scenka trochę jak z Where Is My Mind? na końcu Fight Clubu, ale co poradzę?
Jakimi utworami chciałbyś pożegnać stary i przywitać nowy rok?
Wyszło na to, że będę słuchał jazzu na żywo, więc będzie to świetny skład Jazz Cats. Ale gdybym miał wybrać playlistę - pożegnałbym 2024 rok z Alibi albo Ride or Die, Pt. 2 Sevdalizy, a 2025 powitałbym z jakimś hitem w rodzaju Moi… Lolita czy Promiscuous. Żeby zaafirmować mniejszą napinkę.
Jeśli masz już jakieś plany na 2025, podziel się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekasz z niecierpliwością?
Co mogę powiedzieć: jechanie z tym dalej. W momencie, gdy to piszę, mam w planach sześć festiwali. Liczę też na działanie poza samą Czwórką, bo współpracować można i z instytutami kultury, i z zinami, i z bookerami. Liczę na następne, jakkolwiek sztywno to nie zabrzmi, pasjonujące rozmowy - bo to piękne, gdy zupełnie nie patrzy się na zegarek i gdy odrzuca się scenariusz i płynie w pełni na flow. Z rzeczy namacalnych: czekam na FKA twigs i solową płytę Wui HZG. Jestem też ciekaw, czy Confidence Man z nowym materiałem porwą mnie na żywo tak samo jak w 2023 roku.
Agata Hudomięt
(Undertone)
W kilku słowach: jaki dla Ciebie był 2024. Z jakich osiągnięć jesteś dumna, czy chciałabyś coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Ci gdy patrzysz na ostatnie dwanaście miesięcy?
To był bardzo intensywny rok! Podjęłam kilka trudnych decyzji i przeżyłam wypalenie zawodowe, ale na szczęście udało się z tego wyjść obronną ręką. To już drugi raz, kiedy miałam przyjemność prowadzić panel dyskusyjny na Mystic Festival, mam nadzieję, że nie ostatni! Ruszyłam z własnym cyklem koncertowym w Żoliborskim Domu Kultury. Nazywa się wydźwięk (czyli undertone po polsku, ha!) i już teraz zapraszam na najbliższe koncerty - w styczniu zagra kIRk, a w lutym - Glątwa.
Na pewno bardzo ciepło wspominam koncert Einstürzende Neubauten - widziałam ich już chyba piąty raz, ale tym razem było mi dane robić im zdjęcia. Ogromne przeżycie! Wreszcie dotarłam na festiwal Grauzone, który z miejsca został moim ukochanym festem. Odliczam już dni do kolejnej edycji, która nakłada się z moimi urodzinami :)
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymień ile chcesz!)
O rany, polska muzyka… Ogólnie z roku na rok poznaję jej coraz więcej,
co mnie cieszy. Nie wiem, czy mam jakieś przełomowe odkrycie, ale na
pewno jestem bardziej uważna i zobaczyłam kilka niesamowitych koncertów:
THAW, Martyrmachine, Antonina Car x Niczos, zawsze wspaniały Daniel
Szwed, Antonina Nowacka. Do tego super wydawnictwa: RZWD, Męty,
Zaskórski / Porosty, Mala Herba / Zosia Hołubowska, Hanzo Hasashi,
Błoto, EABS.
Miałam także przyjemność matronować festiwalowi Wigrosfera, który odbywa się w Wigierskim Parku Narodowym - prawdziwa perła!
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziesz wracać myśląc o 2024 roku?
Przeprowadziłam kilka naprawdę ważnych wywiadów i kilka razy usłyszałam od artystów, że to były najlepsze rozmowy w ich życiu. Naprawdę ciężko mi w to uwierzyć, ale trzymam te wspomnienia głęboko w serduszku. Możliwość poznania artystów, których kocham, spędzenie z nimi chociaż chwili - właśnie po to to wszystko robię.
Jakimi utworami chciałabyś pożegnać stary i przywitać nowy rok?
Playlista BEST OF NU METAL \m/
Jeśli masz już jakieś plany na 2025, podziel się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekasz z niecierpliwością?
Znalazłam się w jury konkursu Road To Mystic! Jestem bardzo ciekawa, jakie zespoły zgłoszą się do walki o miejsce w line-upie nadchodzącej edycji Mystica. Planów mam zawsze sporo, ale życie zawsze brutalnie je weryfikuje. Sto lat temu, jeszcze przed pandemią, pojechałam sobie w trasę za jednym zespołem i zrobiłam zina. Chciałabym to powtórzyć, mam nawet pomysł na zespół, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. Chciałabym zrobić z cyklu WYDŹWIĘK coś ważnego, mam nadzieję, że mi się uda. Z ekscytacją czekam na Offa - ta edycja zapowiada się fantastycznie!
Ania Lalka
(Polskie Radio Trójka, Bażancie Serce)
W kilku słowach: Jaki dla Ciebie był 2024. Z jakich osiągnięć jesteś dumna, czy chciałabyś coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Ci gdy patrzysz na ostatnie dwanaście miesięcy?
Bez dwóch zdań 2024 był najpełniejszym okresem mojego życia. Jestem dumna zarówno z tego, że zaczęłam ten rok od „etatowej pracy z rozsądku”, która niespodziewanie okazała się źródłem wolności i satysfakcji, jak i z tego, że moje przeszłe decyzje zaowocowały ofertą pracy w Trójce. Wróciłam do opowiadania o muzyce przed mikrofonem, intensywnej pracy na festiwalach muzycznych i dyskutowania godzinami o ideach, które napędzają do działania i życia! Bardzo się cieszę, że to wszystko przyszło teraz, gdy jestem zdrowa i mam wokół siebie tonę miłości od zaufanych ludzi, za co jestem najbardziej wdzięczna. Dzięki temu przetrwałam wszelkie łzy, stany zwątpienia i niepewności – bo te, co warto zaznaczyć, oczywiście były – ale to dla mnie kosmos, że rok kończę szczęśliwa i z klasycznym dla siebie niedosytem, motywującym do pasji.
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymień ile chcesz!)
Mnie najbardziej zaskoczył język podlaski, bo w tym roku na dobre polubiłam się z utworami, w których śpiewa i rapuje Niczos (Nika Jurczuk). 2024 dał nam energiczne płyty ze Sw@dą, czyli Bahato EP oraz #INDAWOODS, ale też oniryczną TOŃ z Antoniną Car. Jestem antyfanką upupionego, grzecznego folkloru, więc cieszę się, że tutaj jest on innowacyjny i z przytupem, dzięki czemu zyskuje na autentyczności. Oceniam też to jako rozwój jakiegoś zjawiska. Po krytyce środowisk muzycznych wobec ścieżki dźwiękowej Chłopów (2023), zestawionej z jednoczesnym zachwytem ze strony publiczności, chyba nauczyliśmy się, że muzyka ludowa muzyce ludowej nierówna, choć niewątpliwie jest na nią ogromny popyt. Cieszy mnie także świadome eksplorowanie lokalnej tożsamości i jej wplatanie zarówno w muzykę rozrywkową, jak i eksperymentalną!
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziesz wracać myśląc o 2024 roku?
Top 3: Tańce do rana w Spatifie na evencie ŁASKI.BEZ mińskich dj-ów, w rytmach 80s disco i brazylijskich brzmień, a do tego świętowanie urodzin; koncert Huberta. przy pięknym zachodzie słońca na Tauronie; usłyszenie przedpremierowo albumu TOŃ Antoniny Car i Niczos na winylu w kawiarni, kiedy akurat rozładowały mi się słuchawki.
Jakimi utworami chciałabyś pożegnać stary i przywitać nowy rok?
Pożegnanie 2024: Caribou – Climbing
Przywitanie 2025: Doechii – NISSAN ALTIMA
Jeśli masz już jakieś plany na 2025, podziel się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekasz z niecierpliwością?
Postanowiłam w tym roku nie planować zbyt wiele, a po prostu „wypychać” tematy, bo z mojego doświadczenia – pomysły raczej przychodzą same, a najtrudniejsza część to ta wykonawcza. Mam nadzieję, że zapracuję sobie na to, by jeszcze częściej pojawiać się w radiu w różnych rolach. Chcę podszkolić się w montażu dźwięku oraz wideo, może nawet w produkcji, której chciałam się nauczyć też w poprzednim roku. Najbardziej czekam na zespołowe projekty i spotkania, dzięki którym poznam jeszcze więcej osób ze świata mediów i kultury z zaraźliwą zajawą do działania! Marzy mi się jak najwięcej inicjatyw kolektywnych.
ehh hahah
(ehh hahah)
W kilku słowach: jaki dla Ciebie był 2024. Z jakich osiągnięć jesteś dumny, czy chciałbyś coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Ci gdy patrzysz na ostatnie dwanaście miesięcy?
Ciężki, ale chyba duma że przeżyłem. Fajnie, że udało się zarobić sporo kasy z muzy w sumie, miałem różne dość lukratywne projekty (jeśli chodzi o prestiż, pieniądze, samorozwój).
Oczywiście też jak zwykle gorycz, że dla ludzi dużo ważniejsza jest legitymizacja przez dużą instytucję, niż ciężka oddolna praca. Mam na myśli choćby to, że więcej uznania dostałem za zagranie na takim Unsoundzie czy w Zachęcie, niż za współorganizację w-sumie-to-festiwalu Matki Boskiej Zielnej w KMWTW. Te pierwsze to były dla mnie koncerty jak zwykle (za które też jak zwykle jestem wdzięczny), a to drugie było ogromną inwestycją czasu, finansów i energii. Odwaliliśmy tam z Kari, Szymonem, Yaną i innymi kupę oddolnej roboty, która nam się nie zwróciła. I nie mówię tu tylko o pieniądzach, ale może to właśnie dobre pytanie czemu robi się takie rzeczy? Po co?
No i w zeszłym roku dużo czasu poświęciłem odpowiadając na takie pytania, może to oznaka wypalenia. Pamiętam też, że mocno mnie to pytanie też uderzyło po tym, gdy grałem w Stacji Praga w Warszawie dla samego siebie przez pół seta, a później dla jednej osoby przez drugie pół seta. Łatwo jest sobie mocno wziąć do siebie takie momenty. Symboliczne jest też to, co się z tym miejscem działo później. Kolejny znak że nikogo to nie obchodzi i że nie warto [wciąż się zastanawiam czy to zdanie zakończyć kropką czy znakiem zapytania].
Ale fajnie, że pytasz o dumę, bo to właśnie jest ważne w tym kontekście żeby sobie dumę pielęgnować. Najbardziej chyba jestem dumny z organizacji "koncertu (z) nagrań terenowych", na które przyszło dużo ludzi i wszyscy byli zadowoleni. Tylko szkoda, że Święta Krowa, w której to się działo też się zamyka.
Ciężko uciec od pesymizmu w takich okolicznościach. W Krakowie fajne miejsca padają jak muchy, chyba wyjątkowo dużo ich pożegnaliśmy w tym roku właśnie - Święta Krowa, krakowska34, Forum Przestrzenie, Off Radio Kraków (było fajne przed planem likwidacji), o mały włos Skład Solny (wyjątkowo udało się wywalczyć), brak funduszy, sprzętu, pomocy samorządowej też skutecznie spowalnia też te małe i wciąż funkcjonujące miejsca jak KMWTW, Magic Lab, Warsztat.
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymień ile chcesz!)
Początki 2024 wciąż przeżywałem fascynacją disco polo i power dance z lat 90' i 00', no i ogólnie starszą niż nowszą muzyką jednak. Ale nie wiem, patrząc po moich statystykach odtworzeń po kolei:
Spalarnia wypuścił dwa super wydawnictwa (i super ansambl zorganizował, w którym brałem udział)
Blue Steel mega dopracowane EP zrobił, czekam na album
Sporo polskiego fem rapu słuchałem, CUDLIE super, susk, Olga Neugebauer, Oliwka Brazil nagle też wróciła do formy
Krakowskie granie gitarowe. Most notably mega materiał HUGAYZ, totalnie jestem fanem, utwór Chodź ze mną od Stella Star
Mega też składanka ZSC004 od labelu Zejście
Z ambientu to rzeczy Kamila Kukli, Zaumne, Natalii Panzer, Bartosza Kruczyńskiego, SSRI
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziesz wracać myśląc o 2024 roku?
Do tych małych, fajnych, kameralnych koncertów. Mam nadzieję że istnieją jeszcze jakieś miejsca, które mogą je pomieścić.
Jakimi utworami chciałbyś pożegnać stary i przywitać nowy rok?
A nie wiem, Yves - Viola w jedną stronę na pewno i może United - Jeszcze Jedna Noc w stronę drugą. Albo coś z nowej płyty Klo Pelgag.
Jeśli masz już jakieś plany na 2025, podziel się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekasz z niecierpliwością?
Od roku mam ciągle na 95% skończony album dla jednego cool belgijskiego wydawnictwa. Jeśli się nie rozmyślili w międzyczasie oraz jeśli w końcu uda mi się zabić brak motywacji to tak, album będzie.
Justyna Grabarz
(Polskie Radio Trójka)
W kilku słowach: jaki dla Ciebie był 2024. Z jakich osiągnięć jesteś dumna, czy chciałabyś coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Ci gdy patrzysz na ostatnie dwanaście miesięcy?
To był niespodziewanie dobry rok, chociaż rozpoczynałam go ze sporą niepewnością. Dużo się zmieniło w moim drugim domku, czyli w Trójce i to mnie chyba najbardziej cieszy. W tym roku miałam okazję po raz pierwszy relacjonować na antenie OFF Festival i zapowiadać kilka dobrych koncertów. A, i poznałam Irenę Santor!
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymień ile chcesz!)
Najpiękniej się dzieje chyba w polskim jazzie. Takie projekty jak Kosmonauci, USO 9001, Nene Heroine, Błoto, Klawo są na to najlepszym dowodem. Debiutancka płyta Kosmonautów to jeden z moich albumów roku. A ich koncerty to już w ogóle jest kosmos! Co roku zaskakują mnie kolejne jazzowe, fenomenalne składy, które w Polsce wyrastają jak dorodne borowiki po deszczu.
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziesz wracać myśląc o 2024 roku?
Do festiwali, to na pewno. A w szczególności do gdańskiego Inside Seaside i koncertu Idles. To w sumie trochę dziwne, ale wzruszają mnie punkowe koncerty. Oczywiście te dobrze zagrane. Głównie przez bezkompromisowość i autentyczność, a tego grupie Idles nie brakuje. Wtedy, w Gdańsku, czułam, że jestem tam, gdzie być powinnam. Pełnia szczęścia!
Jakimi utworami chciałabyś pożegnać stary i przywitać nowy rok?
Koniecznie którymś z moich guilty pleasure. Im gorzej, tym lepiej. Może być Cotton Eye Joe grupy Rednex.
Jeśli masz już jakieś plany na 2025, podziel się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekasz z niecierpliwością?
Na razie niewiele mogę zdradzić, ale zamierzam się zmotywować i trochę podziałać artystycznie w przyszłym roku (tym razem po śpiewającej stronie mikrofonu!)
Kraksa
(DJ Doktor, Rukatunturi, Semprey, Sompti)
W kilku słowach: jaki dla Was był 2024. Z jakich osiągnięć jesteście dumni, czy chcielibyście coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Wam gdy patrzycie na ostatnie dwanaście miesięcy?
Rukatunturi: Bardzo dobry rok dla Kraksy, rośniemy w siłę. A przy tym dalej jesteśmy po prostu ziomeczkami, którzy realizują jakieś swoje zajawki, co mnie bardzo cieszy. Zorganizowaliśmy mini-trasę po Polsce, zrobiliśmy (najlepszą) imprezę na Unsoundzie, do tego daliśmy przestrzeń za deckami kilku świeżym lokalnym osobom selektorskim; robimy dobrą robotę.
DJ Doktor: Patrząc na zeszły rok działalności Kraksy myślę o tym, jak wiele osób przewinęło się przez jej imprezowe parkiety i decki, oraz o tym, że miałem możliwość puszczać muzykę z pendrive’a w nowych miejscach i innych miastach po raz pierwszy. Grać i bawić się jakby to był pierwszy raz – to są przyjemne i ekscytujące wspomnienia.
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymieńcie ile chcecie!)
R: Odkrycia: wspaniałe grudniowe (pamiętajcie, podsumowania roczne robimy najwcześniej pierwszego stycznia) płyty od artystów, których przed tym rokiem nie znałem, Młody Żmija & getroundintheseason - Grudzień oraz Dola - Tabernakulum. Zaskoczenie: wolę nową EPkę Modelek od nowej płyty Miłego ATZ.
DJD: Miłe odkrycie: coraz więcej oddolnych imprez nie-4/4 w całym kraju. Spore zaskoczenie: Wersow na Sylwestrze z Dwójką.
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziecie wracać myśląc o 2024 roku?
R: Ogółem wolę nie wracać myślą do 2024, ale jeśli już, to do koncertu Bosskiego Romana na Hardwagonie oraz do naszej imprezy otwierającej Unsound, którą potem wspominał ciepło nawet Philip Sherburne na łamach Pitchforka…
DJD: Deszcz i koncert Nourished by Time na OFFie, Edyta Bartosiewicz Unplugged, mała impreza w Sekcie, którą udało się zorganizować.
Jakimi utworami chcielibyście pożegnać stary i przywitać nowy rok?
R: pożegnać stary – Mānbryne - Suma wszystkich strat; przywitać nowy – Okekel - Wo Wo.
DJD: pożegnać stary - SHXCXCHCXSH - !!!...; przywitać nowy: Dorian Concept - Hide (Slow).
Jeśli macie już jakieś plany na 2025, podzielcie się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekacie z niecierpliwością?
R: Jest wstępny temat współpracy z poważną krakowską marką imprezową, może też w końcu uda się zaprosić pewną lokalną legendę. A poza tym to, cytując ostatnie słowa Pomidora z utworu “Wyprawa Nocna 3”: będzie co będzie.
DJD: Więcej setów nie-do-tańczenia.
Łukasz Warna-Wiesławski
(Tańce, Muzyka)
W kilku słowach: jaki dla Ciebie był 2024. Z jakich osiągnięć jesteś dumno, czy chciałubyś coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Ci gdy patrzysz na ostatnie dwanaście miesięcy?
Mam wrażenie jakby ostatnie pięć lat było jednym ciągłym okresem, w którym wszystko się ze sobą zlewa i zanika poczucie upływającego czasu. 2024 jednak coś wyróżniało. Często wychodziłum na koncerty i jeździłum na dużo festiwali, również tych mniejszych, na które nigdy nie było czasu pracując przy jesiennych wydarzeniach. Dumy raczej brak, wygrywa poczucie potrzeby większego zaangażowania we własne projekty w przyszłym roku. Mniej dodatkowych zleceń komercyjnych, więcej czasu poświęconego na rozwój Tańców i ogarnianie twórczych działań. To jest postanowienie noworoczne.
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymień ile chcesz!)
Wspaniałym zaskoczeniem na pewno jest płyta Gary'ego Gwadery Far, Far in Chicago. Footberk Suite, która jest spełnieniem pewnych marzeń. Chciałubym żebyśmy robili w Polsce muzykę prawdziwie nową, będącą w dialogu ze światem, a nie pisaną z perspektywy kolan. Powtarzam to pewnie praktycznie w każdej swojej wypowiedzi. Dostrzeganie połączeń między gatunkami (w tym przypadku między trójkowymi rytmami footworku i oberka) i wyciąganie na pierwszy plan naszych tradycji, które są nieznane nawet większości z nas, pozwoliło Gwaderze stworzyć płytę konceptualnie esencjonalną, poruszającą wiele wątków, zadającą pytania i szukającą samodzielnie odpowiedzi. A jednocześnie jest też po prostu fajna do słuchania, pełna ciekawych rytmów - interesująca również, gdy odrze się ją z kontekstu i przedstawi jako dobrą muzykę na solo perkusistę. Z neoficką żarliwością propsuję wszelkie takie eksperymenty na polu naszej tradycji. Mam głód brzmień, które mogą jakoś pomóc zrozumieć moje własne korzenie. Stąd fascynacja m.in. Radical Polish Ansambl (świetna płyta Nierozpoznana wieś) i wielka sympatia do np. Lumpeksu (Polonez) czy Tulei (Puste ulice), które są znakomitymi zespołami awangardowymi wypełniającymi gigantyczną lukę na scenie muzycznej. A przecież jeszcze są ponadlokalne fuzje z naprawdę rozmaitych krańców spektrum, od Raphaela Rogińskiego (tym razem startujący na pograniczu suwalsko-litewskim Žaltys) przez post-industrialne Mala Herba (Wounded Healer) po Sw@dę i Niczos (od wydanego u mnie, południowoamerykańskiego Bahato po północnoamerykańsko-afrykańskie #indawoods). Chociaż piosenką roku jest As Long As Bassvictim, a piosenkowymi płytami roku nagrania Mateusza Tomczaka i Spalarni.
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziesz wracać myśląc o 2024 roku?
Pewnie całościowo moje jesienne tournee po festiwalach. Dość spontaniczne, pozbawione planów, ale pozwalające spotkać wiele dawno niewidzianych osób. Jednym z największych plusów uczestnictwa w scenie muzycznej jest pewność, że gdziekolwiek się nie pojawisz, spotkasz kogoś znajomego i nieważne czy to jest klub w stolicy czy krużganki kościoła w Lublinie.
Jakimi utworami chciałubyś pożegnać stary i przywitać nowy rok?
Jak uruchomisz piosenkę Serca miast zatrzymują się zespołu T'ien Lai dokładnie o 23:54:14, to równo o północy serca miast zatrzymają się.
Jeśli masz już jakieś plany na 2025, podziel się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekasz z niecierpliwością?
Chciałubym żeby w 2025 wróciły na dobre Tańce i to w kształcie, który marzył mi się na samym początku, jako wytwórnia skupiona przede wszystkim na tradycyjnych rytmach i tańcach. Trwają rozmowy o oberkowych projektach, które będą stricte oberkowe, a nie jak dotąd u rdzenia muzyką zachodnią. Label kończy 5 lat w przyszłym roku. To będzie dobry moment żeby skończyć inkubować pomysły i skupić się na założonych celach. Fajnie byłoby też wyjść poza ramy klubowe, które wydają mi się niezwykle ograniczające.
Mondoj
(Paulina i Janek Ufnalowie)
W kilku słowach: jaki dla Was był 2024. Z jakich osiągnięć jesteście dumni, czy chcielibyście coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Wam gdy patrzycie na ostatnie dwanaście miesięcy?
Życiowo wydarzyło się tak wiele, że trudno nam uwierzyć, że to wyszko zmieściło się w 12 miesiącach. Natomiast prowadzenie hobbylabelu przy wychowywaniu dwójki dzieci to wciąż tak samo mega satysfakcjonująca sprawa jak wcześniej - może bardziej gonią nas terminy i ważne rzeczy częściej uciekają z głowy, ale mamy też trochę więcej swobody w samym podejściu do tego, co robimy. Wydaliśmy łącznie 5 pozycji, to spory wynik przy naszym zaangażowaniu.
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymieńcie ile chcecie!)
Z polskich płyt najczęściej wracałem do albumu Anatola i nie jest to ani odkrycie, ani zaskoczenie - po prostu nikt tak nie robi okołogitarowych rzeczy. Warto też wspomnieć albumy Zaumne, Spalarni i fantastyczny materiał Izabeli Dłużyk (w sumie to było niezłe zaskoczenie, bo nigdy przedtem nie przesłuchałem albumu field recordingowego od początku do końca). Plus strasznie się cieszę z takich inicjatyw jak klub zaproszenie i św. muziczka, które ogarniają fantastyczne bookingi - życzę im jak najlepiej.
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziecie wracać myśląc o 2024 roku?
Myślę, że nasze afternoon tea, które zorganizowaliśmy w marcu było przemiłym doświadczeniem.
Jakimi utworami chcielibyście pożegnać stary i przywitać nowy rok?
Jeśli macie już jakieś plany na 2025, podzielcie się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekacie z niecierpliwością?
Lada moment ogłosimy LP dwóch muzyków ściśle związanych z Mondoj - Patricka Shiroishi i Piotra Kurka. Mamy w planach też kilka innych premier, którymi się strasznie jaramy, bo to będą absolutnie arcygenialne rzeczy.
Oxford Drama
(Małgorzata Dryjańska i Marcin Mrówka)
W kilku słowach: jaki dla Was był 2024. Z jakich osiągnięć jesteście dumni, czy chcielibyście coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Wam gdy patrzycie na ostatnie dwanaście miesięcy?
Bardzo jesteśmy dumni z naszego albumu, The World Is Louder i z koncertów, które zagraliśmy w tym roku. Wróciliśmy do formuły grania w trio, ale czujemy, że wstąpiła w nas nowa energia i nie możemy się doczekać tworzenia nowych utworów i grania koncertów w przyszłym roku. Tym bardziej, że też chcemy pograć znów jako duet i tworzymy seta na przyszły rok, którym bardzo się jaramy.
Jesteśmy też dumni z naszej audycji w Radio Kampus. To dużo zabawy i świetny pretekst, aby pilnować muzycznych nowości, na które nie zawsze mamy czas, gdy sami akurat pracujemy nad swoją muzyką. Cieszymy się również z projektów, które na razie są tajemnicą, ale możemy zdradzić, że nasze utwory będą mogły się pojawić tu i ówdzie. Co byśmy zmienili? Lepsza praca w kalendarzem i zen przy robieniu kolejnego albumu. :D
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymieńcie ile chcecie!)
Naszym ulubionym polskim albumem tego roku bezapelacyjnie jest Sanatorium Coals, który jest po prostu płytą wybitną. Zasłuchiwaliśmy się również w fantastycznej płycie innerinnerlife (czyli Tomka Szpaderskiego z Kamp!) pod tytułem ILYSM. Odkryliśmy również świetny zespół JAVVA i bardzo podoba nam się ich album, Picaros.
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziecie wracać myśląc o 2024 roku?
Na pewno będziemy wracali do naszego koncertu w radiowej Trójce. Cudownie było tam wrócić po ośmiu latach i zagrać ponownie. Będziemy na pewno wracali również do naszego koncertu na trasie wiosennej w dniu wydania albumu. Graliśmy wtedy w Krakowie w Klubie Re i otrzymaliśmy od publiczności niesamowitą energię. Zresztą tak jak na każdym koncercie w tym roku, tutaj jednak emocje były mocno podkręcone, bo był to dzień premiery. A jako słuchacze, będziemy z pewnością wracali do cudownego koncertu Nali Sinephro i BADBADNOTGOOD podczas festiwalu Primavera Sound w Barcelonie.
Jakimi utworami chcielibyście pożegnać stary i przywitać nowy rok?
Chcielibyśmy pożegnać stary rok naszym ulubionym utworem roku 2024, czyli The Smile Teleharmonic, a nowy rok chcielibyśmy przywitać razem z Shygirl i jej utworem Heaven. Ostatnie miesiące tego roku byliśmy zasłuchani w jej albumie Nymph z 2022 roku i jest to taki klimat z wielką chęcią właśnie tak rozpoczniemy rok 2025.
Jeśli macie już jakieś plany na 2025, podzielcie się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekacie z niecierpliwością?
W przyszłym roku na wiosnę pogramy serię koncertów jako duet. Wracamy do tej formuły, ale koncerty te będą bardzo wyjątkowe, bo słuchacze będą mieli okazję poznać naszą twórczość od zupełnie innej strony. Będziemy bawili się formą i brzemieniem. Każdy koncert w duo będzie bardzo unikatowy. Nie możemy też się doczekać tworzenia nowych utworów, bo pomysły już u nas od jakiegoś czasu buzują. Plan jest taki, aby spędzić jak najwięcej czasu z muzyką.
Tymek Papior
(LUMBAGO, Tymek Papior)
W kilku słowach: jaki dla Ciebie był 2024. Z jakich osiągnięć jesteś dumny, czy chciałbyś coś zmienić, jakie emocje towarzyszą Ci gdy patrzysz na ostatnie dwanaście miesięcy?
Myślę, że najbardziej dumny jestem z albumów wydanych w tym roku:
Mój debiut Rugs / Carpets i LUMBAGO z Wuja HZG. Raczej nie chciałbym nic zmieniać, wszystko było takie jakie miało być, chociaż gdy miałbym powtarzać ten rok, czy to pod względem artystycznym czy życiowym, to pewnie zrobiłbym niektóre rzeczy inaczej, ale ogólnie jestem usatysfakcjonowany i myślę, że 2024 to jeden z ważniejszych lat mojego życia.
Największe zaskoczenie i/lub odkrycie w polskiej muzyce w tym roku - może być album, piosenka, zjawisko, wydarzenie (wymień ile chcesz!)
WSPÓŁGŁOSY!!!!
Ciepłe i przyjemne muzyczne wspomnienie; do czego będziesz wracać myśląc o 2024 roku?
Na pewno do mojej rezydencji w Tonarium Lab. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłem komponując i wykonując moje rzeczy.
Jakimi utworami chciałbyś pożegnać stary i przywitać nowy rok?
Chyba nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie haha
Jeśli masz już jakieś plany na 2025, podziel się chociaż kawałeczkiem - nowe projekty, pomysły, coś na co czekasz z niecierpliwością?
Za wiele nie chce zdradzać, ale ruchy są robione. Na pewno wyjdzie video z mojej rezydencji w Tonarium Lab (co prawda jest to trochę problematyczne ze względu na to, że cała kompozycja była wykonywana na 36 kanałach, a mix będzie trzeba zrobić w stereo) i chce jeszcze bardziej, albo nawet tylko jeśli to możliwe, skupić się na autorskich rzeczach.
(z czego jedno już przeterminowane, ale to nic, niech zostanie - sytuacja dobrze oddaje wieczne obsuwy w przypadku mojej gazetki hihi)
(w większości przypadków pisownia niezmieniona)